sobota, 9 lutego 2013

Prolog


   Jeszcze przez drobną chwilę rozkoszowała się zapachem wolności. Przeczesała opuszkami palców niesforne blond włosy, które nigdy nie układały się tak jakby ona sobie tego życzyła i ruszyła dumnym krokiem w stronę klifu, będąc pewna że nikogo już nie ma w wiosce. Jej dom mieścił się kilkaset kilometrów na zachód od spokojnej Anglii, w której zawsze chciała mieszkać i studiować. Gdy patrzyła w przyszłość widziała czarną plamę, lecz w głowie ciągle tliła się nadzieja na opuszczenie tego miejsca, a jeżeli ucieczka była ostatnią deską ratunku zamierzała się jej złapać i nie puszczać. Ostatni raz obejrzała się na rodzinny dom zaciskając drobną dłoń w pięść. W sercu czuła żal i smutek, lecz wiedziała że nie może tutaj dłużej pozostać. Zawsze dbała o innych, odrzucając własne szczęście, a teraz zaczęła skupiać się na sobie i tego czego ona pragnie. Poczuła wiatr we włosach, gdy zbliżała się do najdalszej części wioski. Widok, który zobaczyła pamiętała idealnie z wcześniejszych eskapad z przyjaciółmi. Bezkres morza, zachód słońca i zapach toni morskiej, którą tak bardzo uwielbiała. To już czas… - powtarzała sobie, zbliżając się coraz bliżej wolności. Czuła przyjemne swędzenie na plecach, a dreszcz przechodzący przez jej ciało zasygnalizował gotowość. Zrobiła ostatni krok i zaczęła spadać w dół, a potem wzbiła się w niebo lecąc po szczęście.

Obserwatorzy