Jeszcze
przez drobną chwilę rozkoszowała się zapachem wolności. Przeczesała opuszkami
palców niesforne blond włosy, które nigdy nie układały się tak jakby ona sobie
tego życzyła i ruszyła dumnym krokiem w stronę klifu, będąc pewna że nikogo już
nie ma w wiosce. Jej dom mieścił się kilkaset kilometrów na zachód od spokojnej
Anglii, w której zawsze chciała mieszkać i studiować. Gdy patrzyła w przyszłość
widziała czarną plamę, lecz w głowie ciągle tliła się nadzieja na opuszczenie
tego miejsca, a jeżeli ucieczka była ostatnią deską ratunku zamierzała się jej
złapać i nie puszczać. Ostatni raz obejrzała się na rodzinny dom zaciskając
drobną dłoń w pięść. W sercu czuła żal i smutek, lecz wiedziała że nie może
tutaj dłużej pozostać. Zawsze dbała o innych, odrzucając własne szczęście, a
teraz zaczęła skupiać się na sobie i tego czego ona pragnie. Poczuła wiatr we
włosach, gdy zbliżała się do najdalszej części wioski. Widok, który zobaczyła
pamiętała idealnie z wcześniejszych eskapad z przyjaciółmi. Bezkres morza,
zachód słońca i zapach toni morskiej, którą tak bardzo uwielbiała. To już czas… - powtarzała sobie,
zbliżając się coraz bliżej wolności. Czuła przyjemne swędzenie na plecach, a
dreszcz przechodzący przez jej ciało zasygnalizował gotowość. Zrobiła ostatni
krok i zaczęła spadać w dół, a potem wzbiła się w niebo lecąc po szczęście.